Kubalinek wybrał się po zakupy. Wziął wielką torbę, pełną innych toreb, zarzucił sobie na ramię (naprawdę zupełnie sam!), przeszedł mozolnie przez cały długi korytarz. A potem usiadł i z lubością zaczął obgryzać troczki od torby...Swoją drogą Kubalon pała ostatnio wielką miłością do wszystkich możliwych troczków, które spotyka na swojej drodze.
Ale po co była cała ta podróż przez pół mieszkania???? Widocznie Drugorodny poczuł, że miejsce konsumpcji, jest równie ważne co samo menu....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz