W sumie to ten tort i goście byli dzisiaj lekko zbędni. Najważniejsze, że Maksio jeden tort skonsumował w przedszkolu, tam też otrzymał laurki i wiele słów uwielbienia. A w domu najważniejszą rzeczą okazał się wehikuł Tajemniczej Spółki. Samochód z kreskówki o Scoobie Doo i jako dodatek figurki postaci. I właściwie nawet nie chodziło o samego Scoobiego, co o figurki potworów i duchów. Jak to jednak człowiek nie zna własnego dziecka...Mama Magda dałaby sobie rękę uciąć, że główną atrakcją będzie figurka Scoobiego!
A poza tym wniosek z dzisiejszego dnia. Nie należy pytać dzieci, które prezenty podobają im się najbardziej. Gdyż dzieci są prostolinijne i szczere i udzielają odpowiedzi zgodnych z ich odczuciami. Dlatego Prababcia Jadzia mogła się poczuc urażona faktem, że jej prezenty znalazły się na końcu listy nie znajdując uznania w oczach Drogiego Jubilata. Mama Magda czuła się niezręcznie widząc minę Prababci...z drugiej strony, trzeba było wymyślić jakąś inną klasyfikację prezentów...
A tak wyglądał Maksio w pierwszej minucie po urodzeniu. Czyli 5 lat temu:-)Pierwsza minuta życia Maksiątka, była też pierwszą minutą nowego życia Mamy Magdy i Taty Adama. 5 lat minęlo tak szybko, że naprawdę aż trudno dziś uwierzyć, że aż tak. Ale każda minuta była warta wszystkiego. Dziękujemy Ci Synku! Wszystkiego Najlepszego! Mama, Tata, Kubuś.