poniedziałek, 12 października 2009
Chrzciny Kubusia
Wreszcie się odbyły! Pogoda okropna, nerwy przed wyjściem, spóźnienie do Kościoła, ale poza tym wszystko się pięknie udało. A Kubalinek był taki grzeczny przez cały dzień, że chyba naprawdę już krztynki diabełka w tej duszyczce nie zostało...:-). Gościom pięknie Kubuś dziękuje za przybycie i za wspaniałe prezenty i pamiątki...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz