- Nauczę synku, ale czemu akurat pisanych??? Przecież znasz literki i piszesz, umiesz czytać - to bardzo dużo.
- No tak, ale Pani w przedszkolu powiedziała, że jak chcemy pisać to pisanymi literkami, a jak ktoś nie umie, to ma zostawić w miejscu nieznanej literki kratkę i poprosić o pomoc.
- To bardzo dobrze, jak będziesz miał problem, to zostaw kratkę a Pani pomoże...
(Tu następuje napłynięcie łez do oczu Pierworodnego)
- No tak Mamo! Ale jak ja na przykład będę chciał napisać słowo "Maks" to będę musiał zostawić cztery puste kratki!I z tym iść do Pani!!!
(Coś tam zaczęło Mamie Magdzie świtać...)
Synku chcesz mi powiedzieć, że nie umiesz ŻADNEJ pisanej literki? W ogóle, ani jednej, nie umiesz napisać? (Czytać pisane umie - Mama Magda wie, sprawdziła)
- No tak, żadnej właśnie!!!!!!
- Kochanie, a ktoś u Was umie pisać pisane literki?
- No nie, nikt...
- No widzisz, nie przejmuj się nauczysz się szybko....
- Ale ja nie chcę chodzić z pustymi kratkami do Pani!!!!
Komentarz Mamy Magdy: Nadambitne dzieci bywają trudne we współżyciu. A w ogóle to Mama Magda musi się nauczyć grać w szachy. Maksiątko ma w przedszkolu klub szachowy i z kimś musi przecież ćwiczyć...
W rodzinie jedynie Wujek Bartek był mistrzem podstawówki w szachach. Ale Wujek mieszka w Poznaniu, a wirtualne rozgrywki na razie odpadają...
Super że już jesteście. Troszkę się martwiłam. Teksty Maksia powalające. buziaki :)
OdpowiedzUsuń