To z zaległości bo zaginął aparat. Na kilka dni się schował. Tydzień temu z okazji Dnia Dziecka Legia otworzyła się na dzieci. Maksio po raz pierwszy był na stadionie, który jeszcze nie do końca wygląda tak jak wyglądać powinien. Pierworodny zarzucił Tatę Adama pytaniami: "Gdzie będziemy siedzieć?", "Czy mamy kupione bilety?" i "A jaki będzie pierwszy mecz?". Pytania pozostały bez odpowiedzi.
Na Legii odbywały się także rozgrywki dziecięcych drużyn piłkarskich. Maksia niedoszła drużyna KOSA Konstancin zajęła 2 miejsce. Gratulacje! Mama Magda pisze niedoszła, gdyż Syn Starszy był na trzech treningach, z czego podczas dwóch płakał, a podczas trzeciego nie wszedł nawet na boisko.
Kocha grać, bardzo dobrze mu idzie ( tak twierdzi trener). Ale niestety Maksio nie akceptuje trenera, a raczej metod edukacyjnych w postaci poniesionego głosu. I to nawet nie idzie o podniesiony głos na Niego, ale jak twierdzi "jest mu przykro kiedy trener krzyczy na innych":-o
Na razie więc gwiazdą piłki pozostanie jednakowoż na własnym, domowym boisku. Może na zawsze...
piątek, 4 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz