Ostatnio Kubalon wielką estymą darzy wszystkie rzeczy, które nie są jego zabawkami i tylko takowe są w stanie go zająć na dłużej. Na dłużej czyli na przykład na 5 minut. Bo generalnie ostatnio jakoś się chyba system zwany Kubusiem lekuchno zawiesza i dni upływają na marudzeniu. Nie płakaniu, ale marudzeniu. Może to od tego, że ostatnie dwa tygodnie drugorodny spędził w domu. Kolejne zapalenie oskrzeli:-( Mama Magda też by zwariowała siedząc dwa tygodnie w domu, a biorąc pod uwagę wiek Kubalona, to można rzec, że kawał życia w domu przesiedział. Reasumując nie jest najlepiej, do tego jeszcze spanie w ciągu dnia jest dramatem. Dwa razy po pół godziny, od 8 rano do 19:00...W nocy śpi super, ale wygląda na to, że szkoda mu dnia i oszczędza na czasie jak może...I chyba kolejne zęby dają znać o sobie...
Mama Magda ma kryzys. Zmęczenie osiągnęło szczyt i generalnie wszystko jej jedno.
A Maksiątko nadal nadaktywne życiowo, więc byle do wiosny chyba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz