niedziela, 6 września 2009
Małe wyjaśnienie
Był piątek. Zeszły piątek. Mama Magda postawiła różowy kubeczek z soczkiem marchewkowo -brzoskwiniowo - jakimś tam na stole obok Maksiątka które grało na laptopie. Maksiątko poczuło pragnienie i postanowiło zaspokoić je natychmiast. Efekt: soczek marchewkowo-brzoskwiniowo jakiś tam zaspokoił TOTALNIE pragnienie nowego laptopa, a w szczególności jego klawiatury:-0. I laptop wyjechał na OIOM do serwisu...Ale już powrócił! Kochany, cały i zdrowy. Tylko jeden klawisz nie działa...ale Mama Magda udaje, że tego nie widzi. W końcu: "nobody's perfect"...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz