Usnął? A jednak nie usnął...
:-( Ja rozumiem, że jest gorąco, przecież czucie posiadam, jak i Ty mój kochany synu drugorodny Kubo. Ale musimy się jakoś wspierać, dogadywać...:-o W końcu jesteśmy na siebie skazani. Przynajmniej do października, kiedy to Twoja Mama Magda powinna stawić się w miejscu, gdzie dają ( ale nie za darmo niestety) jakieś pieniądze. Stąd dzisiejsze kapryszenie i niezadowolenie z życia manifestowane co jakiś czas dość głośno, powinieneś jescze raz przemyślec. Może jakaś inna ekspresja? Pomyśl, pomyśl...spytaj ulubionej krowy...to jedyne zwierzę i czlowiek na którego widok na chwilę staje sie cisza....
wtorek, 30 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz